Dziś temat, który jest dylematem dla niejednych rodziców.
Czyli zajęcia dodatkowe.
Jak to ogarniać? Rynek oferuje wszystko dosłownie wszystko!
Od gier w szachy przez naukę wszystkich języków do mistrza olimpiady… Mowa oczywiście o zajeciach dla dzieci.
Z jednej strony to wspaniałe, że mamy możliwość i wybór,
a dziecko już od bajtla może wszystkiego spróbować…
Z drugiej strony to jakieś przekleństwo i koszmar… Maluszki biegające każdego dnia na pakiet zajęć w rezultacie nie mające wolnego czasu, ani możliwości ponudzenia się czyli obudzenia kreatywności…
Oczywiscie każdy rodzic zna swoje dziecko i wie gdzie jest granica tego obłędu- taką żywię nadzieję.
A tymczasem chciałam podzielić się z Tobą zajęciami, które wybrał mój Max. Dlaczego? dlatego, że gdy z nich wraca dzieli się ze mna elementarną jak się okazuje zdobytą tam wiedzą.
Samoobrona u nas zajmuje godzinkę w tygodniu i jest jedną z lepszych inwestycji czasowych. Poza ogólnorozwojówką i treningiem samym w sobie przychodzi i pokazuje mi jak zachować się gdy:
* w domu pojawi się złodziej
* będzie świadkiem napadu terrorystycznego
* zaatakuje go pies
i wiele wiele innych sytuacji w której trzeba się bronić, uciekać, być cicho, jak i kiedy użyć rąk, nóg…
Niby wiedza podstawowa, a jednak nie rozmawiam z nim co miałby zrobić podczas napadu… A może jednak warto znać kilka trików o czym sama przekonałam się w swoim życiu. Nie ma co udawać, że pewne zagrożenia nas nie dotyczą.
Po zajeciach ma wiedzę i praktykę dlatego polecam z ręką na sercu.
Ja mieszkam w Łodzi i u mnie w mieście taki pakiet oferuje Vera Sport ze wspaniałą trenerką Justyną Malichą