W życiu było mi dane być nad Bałtykiem wiele razy. Kocham Sopot i letnie słońce na plaży, wielkim sentymentem darzę mroźne zimowe spacery po molo w białej otulinie śniegu. Uśmiecham się na myśl o wiosennej bryzie i spacerze promenadą i nad wyraz cenię sobie jesienne wyciszenia i zrzucenia emocjonalnych ciężarów przy szumie fal i opadających liściach.
Tak kocham nasze morze o każdej porze!
Ale powiem Ci, że jeszcze nigdy nie było mi dane doświadczyć takiego zjawiska pogodowego jak podczas ostatniego wypadu.
Szliśmy przez las na plażę, a dodam, że wybieramy miejsca wolne od ludzi co wiąże się z nieco dłuższą przeprawą do samej wody.
Pareset metrów przed wejściem na plażę dosłownie przemykały nam mgły dosłownie jak jakieś duszki. Do tego dochodził donośny szum morza. Wiedzieliśmy, że będzie magicznie, ale że aż tak?!
Na plaży pusto, ciepło (chociaż słonko było za pierwszą warstwą chmur), biało od piasku i rozbijających się fal i do tego wszystko spowite mgłą!!
Widok był obłędny!! Zwłaszcza gdy stało się na brzegu i patrzyło w dal – tworzyła się taka iluzja jakby nadciągała ogromna na kilkadziesiąt metrów fala.
Serio, ja miałam pierwszy raz okazję doświadczyć takiego zjawiska!
Z resztą zobacz te foty!! Mistrzostwo!
No dobra, skoro dotrwałaś/eś do tego miejsca to w nagrodę podam Ci namiar na mało uczęszczanych plaż tym samym pięknych lasów i urokliwych zakątków.
Pomimo mojej miłości do Sopotu to wiadomo – nie polecam w sezonie. Ale dla mnie wyznacznikiem jest oczywiście ilość ludzi. Być może dla kogoś jest to jednak ważne by ludków, imprez, knajp było sporo. Jeśli tak, to Cię rozczaruję.
Zaczynamy
- Sasino i plaża w Stilo. Trzy różne dojścia do plaży. Piaseczek mięciutki, biały, plaża szeroka.
Jeszcze przed Covidem było tu całkiem mało ludzi nawet w sezonie.
Teraz na początku czerwca było jednak więcej niż w lipcu rok temu, ale to i tak mało! Na plaży w promieniu 100 metrów bez sąsiada.
Przed lasem jest parking (płatny) więc można zostawić samochód (54.7816904, 17.7401884 )
są tu 2 knajpki z jedzeniem i kolejkami. Kupisz także gofry, lody i kawkę. Żadnych straganów z bibelotami.
Do plaży 2 km przez las, ale w tym roku na jednej z tras został uruchomiony meleks więc to z pewnością ułatwi dotarcie tym leniwszym i zwiększy ilość ludzi.
Wybierając trasę tuż za ostatnią knajpą po lewej kolejna atrakcja – wydmy.
Dla dzieci wspaniałe do turlania dla dorosłych zresztą też 🙂
Wydmy
(54.7826413, 17.7301288)
Dla zaprawionych można sobie na rowerku strzelić trasę do Łeby komu zabraknie tłumów 😉
2. Ulinia i bezludna plaża. Co prawda na plaże prowadzą znaki z informacją „bezludna plaża” 😀 no, ale pomimo tego ludzi jak na lekarstwo. Byliśmy tam w środku sezonu i serio moglibyśmy policzyć plażowiczów bez problemu. Tu też jest oczywiście haczyk w postaci drogi przez las. Ale jakiej drogi! Nie byłam w Australii, ale po relacjach z sieci miałam wrażenie , że właśnie tak to wygląda.
Trasa długa, ale piękna.
Samochód można zostawić na parkingu pod samym lasem (płatny).
Parking Ulinia
(54.7747323, 17.6913327
My jednak zostawiliśmy dużo wcześniej przy polach więc sam spacer na plażę trwał ok. 1,5 godzinki.
Można też dojechać rowerem i zmieniać szlaki poznając kolejne zakamarki, a nawet dotrzeć do
Jeziora Sarbsko. (54.7695927, 17.6698508)
Zarówno Ulinia jak i Sasino są w otulinach Rezerwatu przyrody Mierzeja Sarbska więc obłędne widoki podczas drogi gwarantowane!
Na dziś to tyle, ale jeśli interesują Cię takie nieuczęszczane miejsca, plaże, lasy, górki to koniecznie daj znać! Mam jeszcze kilka sztosów, którymi chętnie się podzielę!